Jeżeli zabralibyśmy religijną naturę postu
to cóż byśmy otrzymali?
Czy były by to dni odpoczynku od rozkoszy?
Indywidualny trening siły woli od używek?
Czas wewnętrznego poukładania spraw?
Chwile zadumy nas własną postawą?
Zewnętrzne spojrzenie na to co mamy w środku?
A jeżeli znów post potraktujemy religijnie.
To czy przypadkiem nie okazuje się
że właśnie postu tak często nam potrzeba?
Dumaj mój bracie i siostro…
Czy przypadkiem nasze problemy nie są dlatego…
… że nie praktykujemy postu?
A jeżeli tak, to Bóg ma racje…
… potrzebujemy postu jak chleba i wody.